2021-02-20

Nie tylko styl jazdy

Ecodriving – o tym magicznym haśle na pewno słyszeliście choć raz. Tak, odpowiedni styl jazdy może Wam dać wymierne oszczędności na paliwie, bez nadmiernego wydłużania czasu podróży. Sama jazda to jednak nie wszystko. Na spalanie wpływa jeszcze wiele innych czynników… i nie na wszystkie… mamy wpływ.

Jak to jest, że jednemu kierowcy dany samochód pali malutko, a drugi będzie narzekać, że „ta fura to paliwożerny smok”. W miażdżącej większości przypadków odpowiedź jest prosta – jeden użytkownik potrafi jeździć efektywnie, a drugi… efektownie. Umiejętność ekonomicznej, wydajnej jazdy, to coś, co kształtuje się z kilometrami, nauką, obserwacją ruchu drogowego i rządzących nim zasad – nie tylko wynikających z przepisów. Jednak nawet najbardziej biegły w ekojeździe kierowca nie wszystko nadrobi stylem jazdy. Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę, chcąc tankować jak najrzadziej i jak najmniej?

Natężenie ruchu

To proste – im gęściej jest na drodze, tym mniej płynna jest jazda, a im częściej zwalniamy, a w konsekwencji później przyspieszamy, tym więcej paliwa potrzebuje silnik. Pewnym wyjątkiem są samochody hybrydowe, w których są systemy rekuperacji (odzyskiwania energii kinetycznej np. podczas hamowania czy zjazdu z wzniesień). Zgromadzona w ten sposób energia trafia później do silników elektrycznych, a te wspierają motor spalinowy na etapie przyspieszania przyczyniając się do redukcji paliwa. Natomiast generalna zasada jest prosta – chcesz jechać „o kropelce”? Unikaj godzin i dróg, na których jest gęsto. Im płynniejsza, bardziej przewidywalna jazda, tym mniej się męczymy, ale także wyraźnie redukujemy spalanie. Natomiast jeżeli już trafiliście na porę trudną dla niecierpliwych kierowców, to najlepiej jest jechać „z prądem”, ale nadal możliwie jak najpłynniej. Nawet na zatłoczonej, jednojezdniowej drodze można osiągnąć niskie spalanie. Maniakalnego wyprzedzania nie polecamy. Przy dużym ruchu nie skróci to czasu przejazdu, lecz wyłącznie mocno zwiększy ryzyko i stres.

Stan techniczny samochodu

Niedogrzany silnik? Niedopompowane opony? Żużyte łożyska? „Lejące” wtryskiwacze – to jedni z wielu graczy drużyny „Chciwych usterek”, czyli takich, które przekładają się na podniesienie apetytu auta na paliwo. Przykładowo, jeżeli silnik nie osiąga właściwej temperatury pracy, to będzie dłużej spalał bogatszą mieszankę – stosunek paliwa do powietrza będzie wyższy, więc paliwa będzie ubywać szybciej. Z kolei współczesny, w pełni sprawny samochód, w rękach ogarniętego kierowcy pokaże zalety współczesnej technologii, odwdzięczając się niskim spalaniem. Odpowiadając na argument – tak, nowe samochody mogą być drogie, ale… przecież nie trzeba ich kupować, by nimi jeździć. Metod finansowania jest wiele, co pozwala być użytkownikiem, nie właścicielem, bo przecież auto jest od jeżdżenia. Ciśnienie w oponach sprawdzajcie co około 1000 km – niezależnie od tego, czy auto jest wasze czy leasingowane albo w abonamancie.

Graty, klamoty i szpargały

Pamiętajcie – wszystko, co wozicie w samochodzie, obciąża go, a co za tym idzie powoduje, że silnik musi wyprodukować więcej energii do rozpędzania i utrzymywania prędkości. Nic więc dziwnego, że w pełni obładowany samochód w wakacyjnej trasie spali więcej niż wtedy, gdy jest zupełnie pusty. Dlatego sprawdzajcie, czy te worki z ziemią na działkę czy paczka płytek do łazienki kolegi koniecznie muszą Wam towarzyszyć w aucie przez osiem tygodni.

Opory powietrza

Tu sprawa jest prosta – one rosną wraz z kwadratem prędkości, co oznacza, że różnica w spalaniu między jazdą z tempem 80 a 90 km/h nie jest duża, ale już przyspieszenie z 120 do 140 km/h powoduje skok zapotrzebowania na paliwo nawet o 20 proc. Nie chodzi tu jednak o to, że zachęcamy do tego, by się wlec. Opory powietrza zwiększają też bagażniki dachowe. Dlatego jeżeli jeszcze przez miesiąc po urlopie nie zdjęliście z dachu boxa czy uchwytów rowerowych, to rachunek na stacji będzie wyższy.

Warunki pogodowe i ukształtowanie terenu

Na to wpływu nie mamy, ale weźcie to pod uwagę, oceniając swoją jazdę i jej efekty. Przykładowo, wyjazd z Krakowa do Zakopanego to trasa „pod górę”, a w drugą stronę to już z górki – i to dosłownie. Domyślacie się, w której trasie silnik będzie miał trudniej? Także jazda w mocnym deszczu podnosi spalanie. Dużym przeciwnikiem jeżdżących ekonomicznie jest silny wiatr – szczególnie na trasach szybkiego ruchu, gdzie przyczynia się do zwiększenia i tak już niemałych oporów powietrza.

Podsumowując – nie na wszystko kierowca ma wpływ w kontekście spalania, ale im więcej wie i im większą ma świadomość czynników wpływających na zużycie paliwa, tym lepiej jest przygotowany do „bitwy o każdą kropelkę”. Powodzenia!